Yuna
Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany: Marzec 21, 2007, 12:21 pm Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Czy nie krępuje was uczcie świadomości, że widniejcie u dziewczyn na plakatach w ich pokojach, które one nawet całują? Kathrin, 14 lat
Tom: Kochana Kathrin! Nigdy nie przypuszczaliśmy, że będziemy mieć plakaty z własną podobizną, które będą w różnych magazynach. To, że tacy ludzie jak na przykład ty wieszają je na ścianach swoich pokoi uważamy za super fajne, lecz świadomość tego, że je całują czy coś w tym stylu to już zupełnie inna sprawa.
Bill: Tom sam wiesza swoje plakaty u siebie w pokoju i się do nich przytula
Czy wyobrażacie sobie siebie tak za 60 lat, że tworzycie wspólnie muzykę tak jak Rolling Stones? Moni, 17 lat
Georg: Nie, co do tego nie jestem przekonany.
Tom, Bill: Mając 60 lat czy za 60 lat?
Mając 60 lat!!!
Tom: Mając 60…myślę, że jeszcze długo będziemy wspólnie tworzyć muzykę. Z pewnością mając 60 lat nie będziemy już takim zespołem, który będzie osiągał takie sukcesy jak teraz, ale będziemy grać, albo, chociaż jeden z nas…No nie wiem trudno jest w tej chwili powiedzieć…
Bill: Zgadzam się. Jasne, że nie ma żadnej gwarancji na to, że będziemy wszyscy razem, zawsze któremuś z nas może się coś stać w między czasie, ale pewnie jeszcze długo będziemy razem grać.
Co robicie w swoim wolnym czasie, poza muzyką? Sophi, 16 lat
Georg: Jeżdżę na kucykach
Gustav: Co ty wiesz o jeździe na kucykach…
Tom: Co robimy w naszym wolnym czasie…?...To, co wszyscy stawiamy na jazdę na kucykach (śmiech)…To, co zawsze robiliśmy gdy mieliśmy wolne to głownie była muzyka, którą teraz zajmujemy się zawodowo, wspólne próby…
Bill: Myślę, że mimo to spędzamy go w taki sam sposób jak wiele osób w naszym wieku. Wychodzimy gdzieś, spotykamy się ze znajomymi, w przeciwnym razie z pewnością żyłoby się nam nudno.
Czy nie tęsknicie za swoim starym życiem?Mara, 16 lat
Tom: Poza tym, że teraz jesteśmy rozpoznawani nic się nie zmieniło, no i jeszcze to, że występujemy przed większą publicznością. Tak poza tym to ciągle jesteśmy w domu, spotykamy się z przyjaciółmi tak jak to wcześniej zostało powiedziane. Chodzimy na imprezy, teraz to chyba nawet na lepsze. Bywają różne zabawy…
Bill: Tak jak zostało wcześniej powiedziane w naszym życiu nie nastąpiły jakieś drastyczne zmiany. W sumie nie chciałbym powrócić do tego wcześniejszego życia, po prostu zatrzymać go na tym momencie, który trwa teraz. Jeśli teraz stwierdzilibyśmy, że chcemy coś zmienić, bądź cofnąć czas wtedy było by coś nie tak. Po prostu robimy to, co lubimy i chcemy to robić jak najdłużej.
Czy planujecie w przyszłym roku zorganizować wielką trasę koncertową? Mareike, 14 lat
Bill: Jesteśmy zadowoleni z tego, co się dzieje w trakcie trasy, jest fajnie, a bilety rozchodzą się bardzo szybko, można powiedzieć, „jupi”. Gramy w coraz większych halach, dwa, trzy razy…
Tom: Jej chodziło o to, czy będziemy grać więcej koncertów…
Bill: Nie, jej chodziło o to, czy będziemy grać w większych halach, czy jak….?
Jeszcze więcej koncertów!!!!!!
Bill: Aha, o to chodzi! Z naszej strony jak najbardziej. Ale w przyszłym roku nie będziemy grać tylko podczas naszej trasy koncertowej, ale również w lecie podczas festiwali. Z pewnością będzie ich o wiele więcej niż w tym roku.
Gdyby ktoś zaproponował wam milion euro, za to abyście nigdy więcej nie występowali, co byście zrobili? Svenja, 22 lata
Tom: Myślę, że mimo wszystko występowalibyśmy na koncertach, ponieważ istnienie tak długo jako zespół jest więcej warte niż jeden milion.
Georg: Jakby ktoś zakazał nam występowania na żywo, byłoby nam brak tego uczucia, tej adrenaliny…
Bill: Ja bym się zastanawiał, co mam ze sobą zrobić….
Gustav: To część naszego życia…
Georg: Moglibyśmy jeździć na kucykach…..
Gustav: Kto by tobie pozwolił jeździć na kucykach…
Czy czatujecie?Jasmin, 13 lat
Georg: Taaak…
Tom: Tak…? Czatujemy?
Georg: No jasne, że tak, pod pseudonimem „gey_lover” na czacie erotycznym…
Gustav: Ja czatuję w pokoju 180…
Tom: Ja osobiście i tak samo jak chyba reszta nie jestem jakimś świrem internetowym, mimo tego, że uważam, iż to super sprawa. Mój, to znaczy nasz najlepszy przyjaciel jest totalnym maniakiem internetowym. Podziwiam ludzi, którzy się na tym znają, mimo, że ja sam tak jak i wszyscy mamy laptopy, ponieważ często musimy odbierać meile od fanów, ale żeby tak siedzieć i czatować z innymi to raczej nam się nie zdarza.
Myślicie, że teraz będzie wam trudniej znaleźć swoją „wielką miłość”, wiedząc, jednocześnie, że jest ona szczera?Janina, 15 lat
Bill: Na pewno teraz jest to o wiele trudniejsze niż wcześniej, ponieważ nie wie się, czy intencje danej dziewczyny są szczere. To nie działa na takiej zasadzie, że mówimy „OK. teraz wszyscy szukamy sobie dziewczyn „naszej wielkiej miłości!”, to nie jest takie proste. Będąc w takiej sytuacji jak my, może się zdarzyć, że zadłużymy się w jakieś dziewczynie, a z jej strony może okazać się, że to nie było nic prawdziwego, tylko chciała tego, dlatego, że jesteśmy teraz na topie, czy coś w tym rodzaju.
Tom: Mimo wszystko ja i Georg jesteśmy w trakcie intensywnych poszukiwań…
Georg: Tak, prawie każdego dnia…
Tom: Kto szuka ten znajduje…
Czy macie jakieś palny dotyczące waszego nowego albumu, czy pracujecie już nad nim?Patrick, 12 lat
Tom: Właściwie to jakieś prace zostały już poczęte, ale nigdy nie wychodzimy z planami za bardzo w przyszłość. Często materiał powstaje, wtedy, gdy jesteśmy w drodze. Każdego dnia wiele doświadczamy, a te przeżycia są dla nas inspiracją. Pomysły na teksty piosenek wychodzą głównie od Billa.
Bill: Człowiek jest ciągle, czymś inspirowany. Na przykład teraz, gdy potrzebujemy piosenek do drugiego albumu, siedzę w studio i w ogóle nie wiem, o czym pisać, a muszę to zrobić szybko, wtedy nic z tego nie wyjdzie. Wszystko musi przyjść z czasem, a teraz jesteśmy bardzo dużo w drodze, przeżywamy wiele i dzięki temu można wpaść na wiele pomysłów. Mimo tego, że ma się już jakiś materiał, to nie powinno zaprzestać się pisania. Nie można spocząć na laurach tylko, dlatego, że ma się już gotowy jeden album i robimy sobie wolne aż do czasu, kiedy będziemy zabierać się za kolejny. Powinien to być proces ciągnący się na okrągło.
Tom: Jeśli chodzi o materiały do drugiego albumu, to są one w trakcie tworzenia.
Czy czytacie listy od fanów? Lena, 13 lat
Bill: Próbujemy czytać, jak najwięcej listów od fanów, lecz nie jest to wcale takie proste. Jesteśmy bardzo rzadko w domu. Wiele fanów gniewa się na nas i jest rozczarowanych, że jeszcze nie dostał odpowiedzi na swój list.
Tom: Kontakt z fanami jest dla nas bardzo ważny, ja osobiście staram się utrzymywać z nimi jak najlepsze stosunki…
Georg: Tak, szczególnie w pokojach hotelowych…
Tom: Mogą być i pokoje hotelowe…każde miejsce jest dobre…
Jak czujecie się, gdy widzicie siebie na okładkach jakiś magazynów, bądź w telewizji?Bianca, 12 lat
Georg: Ja osobiście nie lubię oglądać siebie w telewizji…
Tom: Uciekam,…ale wydaje mi się, że tak jest z każdym. Nawet teraz jakbym wziął moją komórkę i nagrał swój głos nie mógłbym go znieść.
Bill: Jeśli chodzi o słuchanie mojego głosu podczas śpiewu, to jest w porządku, ale jeśli słyszysz się podczas wywiadu czy czegoś takiego, to chyba każdy źle „znosi”. Myślę, że to normalne. Jak mam oglądać swoje zdjęcia to ok., ale słuchanie czy oglądanie siebie podczas wywiadów, to odpada…
Z kim chcielibyście najchętniej wystąpić na scenie? Lina, 27 lat
Tom: Każdy z nas ma różne gusta muzyczne, ale chyba potrafilibyśmy się zdecydować na jedną grupę…
Georg: Są tacy wielcy wykonawcy jak Metallica…
Tom: Tak zwane „legendy”….
Georg: Aerosmith…
Tom: ACDC, jest ich wiele. Na pewno nigdy nie powiedzielibyśmy „nie”, byłoby fajnie.
Bill: Może podczas kolejnej trasy koncertowej przydarzy się coś takiego…
Tom: Jednak cała nasza czwórka uważa na przykład „Green Day” za świetny zespół.
Bill: Jest wiele zespołów, z którymi występ na jednej scenie byłby wielkim zaszczytem. Właśnie takie zespoły jak Green Day, Metallica, czy ACDC to grupy, z którymi każdy chciałby występować. My jesteśmy jeszcze jednak początkującym zespołem, który nie ma, aż takiego doświadczenia, co może się zawsze zmienić….
Co jest dla was ważniejsze u dziewczyn: charakter czy wygląd? Eliza, 13 lat
Tom: Nikt od razu nie powie o czyimś charakterze. Idzie się na imprezę i głównie ocenia się wygląd zewnętrzny. Najpierw patrzy się na ciało, oczy i wtedy przechodzi się do dalszego działania. Kolejnym krokiem jest zapoznanie się, jeśli coś pójdzie nie tak, ma się po prostu pecha…
Bill: Nie, no, ale teraz na poważnie. Jasne, że podczas rozmowy zwraca się również uwagę na wygląd, nie jest wcale łatwo „wyczuć” czyjś charakter poprzez rozmowę. W moim przypadku byłoby to trudne. Sądzę, że to musiałoby przyjść samo…
Czy chcielibyście się kiedyś ożenić, mieć dzieci? Bahar, 16 lat
Bill: Myślę, że ślub jest niepotrzebny, to znaczy można być z kimś w związku i kochać tę drugą osobę. Jak dla mnie to nie jest wale ważne, może kiedyś to zrobię, ale wcale nie jest to dla mnie istotne, bo można się kochać i bez tego, że ma się to na papierku.
Tom: Zawsze można się ponownie ożenić, dwa, trzy, cztery razy….
Georg: Najlepiej by było, jakby się miało harem…
Bill: Nie potępiam tych, którzy się żenią, ale jak dla mnie to może nie istnieć…
A co z dziećmi?
Bill: Wcale nie muszę mieć dzieci…
Georg: Jedno lub dwoje…to znaczy, jeśli chodzi o mnie chciałbym mieć chłopczyka i dziewczynkę…najpierw chłopczyka, potem żeby były cztery lata różnicy, by starszy brat mógł opiekować się swoją młodszą siostrzyczką…
Bill: …ta jasne, opiekować się…
Georg: Ale to dopiero wtedy gdy będę miał koło czterdziestki no i wtedy coś może z moją 32 letnią partnerką…
Co chcecie przekazać poprzez tajemnicze słowo „Unendlichkeit” (wieczność)? Joanne, 16 lat
Bill: Nie da się tego wyjaśnić za pomocą jednego słowa. Używamy do tego całych tekstów piosenek czy tekstów, z którymi można się utożsamiać. A „Unendlichkeit” jest o tym, czego nie ma, co jest bardzo daleko, które próbuje przywołać rzeczywistość…
Tom: …ta piosenka jednak nie powstała tak jak inne, a to jeszcze inna historia…
Bill: …dokładnie. Tak, więc, nie da się tego określić za pomocą jednego słowa. Trzeba wziąć cały tekst piosenki i go dokładnie przeanalizować…
Georg: Nie, nie, nie…nieoficjalnie, Bill został zainspirowany do napisania tej piosenki, swoją ulubioną serią „Gwiezdnych Wojen”…
Co byście zrobili, gdyby nadarzyła się wam okazja wystąpienia w filmie ?Nicole, 14 lat
Bill: Połączenie filmu i muzyki to coś fajnego. (…) Tom i ja występowaliśmy już w telewizji, graliśmy w filmie. Mieliśmy wtedy, ile…6 lat…
Jakie wydarzenie w waszym życiu zapadło wam najbardziej w pamięci? Katja, 13 lat
Tom: Najbardziej niesamowitym wydarzeniem było, to, kiedy wygraliśmy dwie COMETy. To było naprawdę coś ekstra i nie spodziewaliśmy się, że to osiągniemy. Kiedy było się na scenie to dosłownie zapomnieliśmy języka w buzi…
Bill: To jest zawsze tak oni mówią „skoro jesteś liderem zespołu, to mów…, bo my tego nie potrafimy…”. No a ja stoję wtedy na scenie i myślę, co by tutaj mądrego powiedzieć. Ale często bywa tak, że Georg na przykład nie potrafi w wywiadzie wypowiedzieć swojego imienia. Nie jesteśmy najlepsi w wygłaszaniu przemówień. Nigdy nic nie przygotowujemy na zaś, bo niby, po co. To przychodzi samo, spontanicznie.
Czy wyobrażacie sobie jeszcze jednego członka w waszym zespole, czy zmianę na przykład wokalisty? Sahar, Carolina, 16 lat
Bill: Nowych basistów, tak, to mógłbym sobie wyobrazić…
Tom: Jesteśmy zespołem, który zna się od bardzo dawna i występowaliśmy jako mało profesjonalna grupa, no i pod inną nazwą. Naszą publicznością było czasem tylko parę osób. Mogliśmy mieć jeszcze jednego gitarzystę, basistę, kogoś, kto gra na keyboardzie, ale odnaleźliśmy się we czwórkę i nie chcielibyśmy żeby to się zmieniło.
Czy zdarzyło wam się znaleźć w niezręcznej sytuacji? Silke, 13 lat
Bill: Opowiemy im o naszej przygodzie w hotelu…? Chyba, że przytrafiło się nam coś gorszego…ja tego nie będę opowiadać…
Georg: No, więc, tak: Gustav siedział w swoim pokoju w jednym z moteli, jego Playboy spadł mu na podłogę, chciał go podnieść przy okazji patrząc się w okno…
Tom: Dokładnie w takiej samej pozycji, co teraz (śmiech)…szczerze mówiąc odkrył to Gustav…
Gustav: Wcale nie, to ty Tom, ty to odkryłeś i zacząłeś latać po pokoju uradowany jak małe dziecko…
Tom: Dobra przyznaję się,…więc tak zauważyłem jakiegoś gościa w majtkach, stojącego przy umywalce…
Bill: …mył się czy coś takiego…
Tom: …tak…, i nagle ni stąd ni zowąd zobaczyłem jak jego talię oplatają czyjeś smukłe nogi. Pomyślałem sobie wtedy, o cholera teraz się zacznie. Po jakieś chwili zeszli z tej umywalki i próbowali czegoś innego…
Georg: …to wyglądało tak, jakby na podłodze leżał podręcznik do „Kamasutry”, a oni próbowali wszystkiego po kolei …
Tom: …dokładnie. Wypróbowali wszystkich pozycji…
Bill: To było tak, że my staliśmy tak jak teraz, a ich pokój znajdował się dokładnie wiza vi naszego okna, myśleliśmy sobie, kurde wychylcie się trochę z tego łóżka i jest…wypróbowali wszystkich pozycji, dosłownie wszystkich. To był dwu godzinny program erotyczny na żywo. Nawet jakbyśmy chcieli nie potrafiliśmy oderwać oczu od takiego przedstawienia.
Georg: Najlepsze było następnego dnia rano…
Tom: Dlaczego, nas przyłapali, no dlaczego…?
Georg: No, bo Gustav tam zadzwonił…
Tom: Tak, jakimś cudem udało mu się znaleźć numer do tego pokoju i zadzwonił, jednak tego faceta wcale to nie wzruszało i dalej robił swoje…jednak w końcu się zdenerwował, złapał za słuchawkę, a Gustav przestraszony nie wiedział, co ma zrobić. Facet zerwał się z łóżka, odwrócił w stronę okna i zobaczył nas dosłowne wiszących na oknie i wlepiających w nich gały. Światło było u niego włączone i dawało poświatę na nas, on wściekły rzucił się by je zgasić…
Bill: Następnego dnia, modliliśmy się tylko, żeby nie siedzieć gdzieś w ich pobliżu na śniadaniu. Mieliśmy takiego pecha, że jak weszliśmy do stołówki to oni siedzieli przy pierwszym stoliku, oczywiście nas zauważyli i rzecz jasna rozpoznali…
Georg: Próbowaliśmy jakoś załagodzić sprawę chcąc dać im dziesięć euro, ale nie wypaliło…
Tom: Ale na serio następnego dnia baliśmy się zejść na dół i było nam naprawdę niezręcznie. Mimo wszystko to była prawdziwa bomba śmiechu.
Bill: Szczerze mówiąc Tom sam chciał wziąć w tym udział, no ale…
Jak wygląda wasz rozkład dnia? Czy macie w ogóle czas żeby się wyspać? Bettina, 14 lat
Bill: Można powiedzieć, że jesteśmy prawdziwymi śpiochami i każdy z nas mógłby spać jak najdłużej. Tylko Gustav wstaje zawsze jako pierwszy i on robi nam pobudkę, w przeciwnym wypadku zaspalibyśmy i wszędzie byśmy się spóźniali. Moglibyśmy przespać całe 24 godziny albo nawet całe życie.
Tom: Nie no może tak, że śpimy dwadzieścia godzin, budzimy się by coś zjeść i śpimy dalej.
Bill: Jednak takie długie leniuchowanie zdarza nam się bardzo rzadko. Praktycznie zawsze jesteśmy zaspani i zmęczeni. Musimy wcześnie wstawać, bo gonią nas terminy, wywiady i tym podobne sprawy…
Tom: …a jeszcze teraz, gdy tak szybko robi się ciemno, a człowiek jest zmęczony…
Bill: Zdecydowanie jesteśmy śpiochami a z czasem będzie z tym pewnie jeszcze gorzej…
[nie wiedziałam gdzie wstawić tłumaczenie i czy je wogóle wstawiać, więc dodałam tutaj ^^]
Jak Yna chce to potrafii ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|